Ta wycieczka dała nam tak różnych niespodziewanych atrakcji przyrodniczych, że nazwałem to karuzelą. Na początku podkreślę, że nie dopisała nam pogoda, dogoniły nas ciemne chmury, który przyniosły nam deszcz.
Naszą największą uwagę przykuły małe ale niezwykle zwinne salamandry plamiste, które zamieszkują teren objęty ochroną (Rezerwat przyrody Wąwóz Lipa).
Będąc w okolicy stawu hodowlanego w Raszówce, przywitał nas przyjaźnie nastawiony łabędź.
Zatrzymaliśmy się też przy pięknym polu maków...
...oraz przy pomniku upamiętniający bitwę, która miała miejsce nad Kaczawą.